Niezależnie od ilości czasu, którą spędzamy w mieszkaniu, odpowiednio wydzielona przestrzeń jest potrzebna, by był on dla nas przyjemny. Przy większych powierzchniach, np. w dużym apartamencie lub domu, strefy zwykle są wydzielone poprzez osobne pomieszczenia. Na mniejszym metrażu trzeba wykazać się kreatywnością.
Odpowiedni układ funkcjonalny mieszkania pomaga w wielu aspektach. Od utrzymania czystości – wydzielenie strefy wejścia do mieszkania/przedpokoju, przez dobry sen, po spokojne zjedzenie posiłku bez rozproszeń. Wiedzą to na pewno osoby z dziećmi lub pracujący z domu.
Każdy chce się dobrze czuć w swoich czterech ścianach, a odpowiednio zaplanowana (i podzielona) przestrzeń, to nie tylko efekt wizualny, ale przede wszystkim gwarancja spokojnej głowy. Łatwiej będzie nam się skupić w kąciku do pracy, lepiej odpoczywać na kanapie bez widoku na biurko, a nawet bawić z dziećmi, jeśli będziemy wiedzieć, że leżące na ziemi klocki to nie koniec świata, o ile są w umownej przestrzeni do zabawy.
Żeby to zrobić musimy wiedzieć czego dokładnie potrzebujemy i jak spędzamy czas w mieszkaniu. Pracując z klientem zaczynam od rozmowy nie tylko o jego/jej upodobaniach kolorystycznych, ale także rutynie i potrzebach. Na co zwracam uwagę?
Mając już rozeznanie w potrzebach staram się przełożyć je na rzeczywistość, czyli projekt mieszkania. To praca, która może wydawać się prosta, jednak w wielu przypadkach wymaga dużo kreatywnej energii. Mając wiele pomieszczeń łatwo jest nadać im przeznaczenie. Sztuką jest zaaranżować 2-3 pokoje w taki sposób, aby pozwalały realizować się na każdej płaszczyźnie.
Jednym z moich ulubionych rozwiązań na małych powierzchniach jest zastosowanie sztukaterii, w szczególności lameli. To sposób, który wymaga najmniejszej interakcji w przestrzeń, ale wizualnie sprawia, że “czujemy różnicę”. Kiedy go stosuję? Na przykład przy salonie z aneksem kuchennym – za pomocą paneli ściennych mogę oddzielić przestrzeń do gotowania od strefy odpoczynku.
W ten sam sposób mogę wydzielić przedpokój od salonu. Dla osoby, która lubi pielęgnację, za pomocą lameli stworzę własny kącik beauty w sypialni. Własne spa w łazience? W okolicy wanny wkomponuję eleganckie panele 3D, które sprawią, że to ona będzie w centrum uwagi.
Co jeszcze wykorzystuje przy projektowaniu? Meble i ścianki działowe. Odpowiednie ustawienie kanapy całkowicie zmieni układ salonu. To samo można zrobić przy pomocy wysuniętego blatu kuchennego lub regału. Dodanie drobnej ścianki przy wejściu z otwartej przestrzeni wydzieli strefę z szafką na buty i wieszakami. Podobnie może być ze szklanymi ściankami. Nie zabierają one światła, ale dużo zmieniąją w naszym odbiorze wnętrza.
Zastanawiasz się jak najlepiej zaplanować swoją przestrzeń, żeby była nie tylko piękna, ale także wygodna i funkcjonalna? Napisz do nas i sprawdź co, możemy Ci zaproponować jako profesjonalna pracownia projektowania wnętrz.
Wpis uwzględnia autopromocję marki własnej lovetodesign.pl
W zależności od projektu oraz wybranej pracowni ten czas może się różnić. W moim biurze wynosi on ok. 2-3 miesiące – jest to sama moja praca. Pomiędzy poszczególnymi etapami dochodzą także konsultacje, możliwe zmiany, a także wybór opcji wyposażenia przez klienta.
Na początku współpracy przykładam wagę do tego, aby klient był świadomy procesu projektowania i znał orientacyjne terminy. W ten sposób wszyscy odczuwają mniej stresu i są dzięki temu… szczęśliwsi.
Muszę jednak zaznaczyć, że nie zawsze mamy terminy dostępne “od ręki”, dlatego najlepiej zgłosić się jak najszybciej jest to możliwe i zaplanować współpracę z wyprzedzeniem.
To chyba najtrudniejsza zagwostka dla niepewnych osób. Całe szczęście jest na nie rozwiązanie! Już na samym początku można się do tego przygotować oglądając portfolio pracowni. W ten sposób upewnimy się czy styl wnętrz pokrywa się z naszymi upodobaniami.
Współpracę z klientem zaczynam od szczegółowego wywiadu. Mieszkanie dla rodziny czy singla? Jak dużo gotuje mój klient? Czy często pracuje w domu? Ważniejsza jest dla niego np. jadalnia czy sypialnia? Dzięki doświadczeniu wiem, jak zadawać pytania, by sprecyzować potrzeby także zagubionego klienta. Wszystko w oparciu o przykłady wizualne – magazyny wnętrzarskie, przykładowe realizacje, moodboardy i wiele innych.
Jest także możliwość poprawek w trakcie współpracy o czym więcej można przeczytać tutaj.
Budżet klienta ustalamy na samym początku, wraz z pytaniami o potrzeby i ulubione inspiracje. Na końcowy budżet składa się wiele czynników, takich jak metraż, oczekiwania klienta, jakość. Choć są elementy na których nie zalecamy oszczędzać, to wiemy też, gdzie można to zrobić nie tracąc zbyt wiele na efekcie.
Dbam o to, by nie przekraczać wspólnie ustalonego budżetu, a jeśli w trakcie współpracy dochodzą nieoczekiwane koszty (np. potrzeba większej przebudowy instalacji niż było to zakładane na początku) najpierw konsultuję to z klientem.
Wychodzę z założenia, że elementy stałe, „schowane” powinny być lepszej jakości, a oszczędzać możemy głównie na dodatkach. Dlaczego? Tworząc bazę dla mieszkania lub domu myślę długofalowo. Instalacji, podłóg czy schodów nie wymieniamy często, dlatego lepiej jest zainwestować i nie przejmować się tym 20 lat, a może i więcej.
Dodatki dużo łatwiej jest wymienić na każdym etapie. Mowa choćby o meblach ruchomych – stół, krzesła, wypoczynek, ale także oprawa okien i lustra. To także elementy, które można wymieniać i dokupować w trakcie. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale pozwala małymi krokami stworzyć swój wymarzony dom nie tracąc na jakości.
W mojej pracowni wnętrz oferuję kilka pakietów.
A na koniec – pamiętajcie, że architekt też człowiek 😉 Rozumiemy, że nie każdy musi znać się na wszystkim. Zarówno ja, jak i moi pracownicy, poświęcamy nasze życie zawodowe projektowaniu wymarzonych wnętrz dla naszych klientów i chcemy ich tym uszczęśliwiać. Jesteśmy otwarci na pytania i rozmowy. A w razie dodatkowych obaw jeszcze przed podjęciem współpracy można się z nami skontaktować, np. mailowo.
Rozpoczynając przygodę z lustrem dzieci widzą w nim odbicie innej osoby, co podsyca ich ciekawość. Samoświadomość rozwija się dopiero około drugiego roku życia i wtedy zaczynają dostrzegać same siebie. Do tego czasu dla najmłodszych lustro jest sposobem uczenia się, skupienia i zwracania uwagi na detale, a w towarzystwie bawiących się z nimi rodziców, rozwija umiejętności społeczne.
Korzystając z dobrodziejstwa otoczenia mają okazje zaobserwowania podwójnego efektu lustra, ponieważ dowolny przedmiot mogą zobaczyć raz w pokoju, a raz w jego odbiciu. Co ważne za każdym razem, gdy wykonują nim ruch, ‘coś’ zmienia się w otoczeniu.
Gdy nasze pociechy zrozumieją działanie lustra, zaczynają eksperymentować, tym samym rozwijając swoją kreatywność. Przykładami mogą być taniec, oglądanie przedmiotów, które emitują światło, naśladowanie innych. Nasza latorośl wymyśli co jeszcze 🙂 Nie bez znaczenia jest fakt, że w tym czasie zajmują się same sobą, zmniejszając zależność od dorosłych.
Można również powiedzieć, że za pomocą lustra, dzieci zaczynają rozumieć, że są widoczne z zewnątrz, że są ludźmi pośród innych ludzi.
Gdy samoświadomość dziecięca jest rozwinięta, duże lustro można zmienić na mniejsze. Takie, w którym widoczne jest samo ciało lub jego połowa. Wtedy dzieci mają możliwość obserwacji, budując pewność siebie, a z czasem dbania o siebie. Łazienkę możemy w taki sposób zaaranżować, by lustro przeznaczone dla pociechy było niżej – na odpowiedniej dla rozwoju wysokości, doposażając w szczoteczkę do zębów i ręcznik.
Na rynku dostępne są lustra Montessori z poręczą, na której dzieci mogą się wesprzeć i próbować przejść wzdłuż. Nie trudno się domyśleć, że wzbudzają zainteresowanie milusińskich i mają na celu wsparcie rozwoju poczucia własnej wartości naszych pociech. Bo jak tu nie być dumnym z takiego dokonania.
Uważa się, że pokoje dziecięce, które wyposażone są w lustra, zostały urządzone w stylu Montessori. Wiele w tym prawdy, ponieważ ich zasługi wpisują się w filozofię Mari Montessori, która stworzyła swoją pedagogikę w oparciu o wnikliwą obserwację swoich podopiecznych i zindywidualizowanym podejściu do każdego z nich.
„Dziecko dąży do niezależności poprzez pracę; do niezależności ciała i umysłu. Jest mu obojętne co wiedzą inni: chce samo się uczyć, samodzielnie doświadczać w środowisku i wchłaniać je zmysłami, dzięki własnemu osobistemu wysiłkowi” – powiedziała Marii Montessori.
Powyższemu stwierdzeniu sprzyja otoczenie, w którym dzieci przebywają na co dzień, dlatego w mojej pracowni praktykuje przystosowanie pokojów dziecięcych do ich wymagającej pracy, zwracając uwagę na kilka aspektów:
Dobrze zaplanowana przestrzeń będzie wspierała rozwój najmłodszych, uczyła ich samodzielności oraz stymulowała kreatywność. Kluczem jest znalezienie złotego środka, aby pokój spełniał wszystkie podstawowe potrzeby i przy okazji był przyjemny w odbiorze dla malucha.
Zdjęcie główne – źródło Pinterest
Pot filler (ang.) to dosłownie kran do napełniania garnków. Ruchoma wylewka jest montowana nad kuchenką i służy przede wszystkim do uzupełniania wody przy gotowaniu. To rozwiązanie jest popularne w kuchniach komercyjnych, aby ułatwić pracę kucharzom. Zamiast noszenia ciężkich garnków w pełnej osób kuchni mogą wygodnie je napełnić już na miejscu swojej pracy.
Z czasem z kuchni komercyjnych pot filler przywędrował również do projektów prywatnych domów. Niektórzy ogłosili go nawet jednym z najgorętszych wnętrzarskich trendów w ostatnich latach.
Jeśli:
to pot filler będzie dla Ciebie strzałem w dziesiątkę!
Ten drobny dodatek bardzo ułatwi Ci codzienność, przyspieszy gotowanie i ograniczy potencjalny bałagan. Kto nigdy nie rozlał przypadkiem pełnego garnka z wodą lub miał problem z przeniesieniem wielkiego gara nawet o 2 metry niech pierwszy rzuci kamieniem.
Jeśli z kolei nie gotujesz zbyt dużo w domu, często jadasz na mieście lub przygotowujesz wyłącznie małe porcje możesz wykorzystać ten budżet np. na lepszej jakości płytę indukcyjną lub stylowy piekarnik. A nawet wykorzystać go w innym pomieszczeniu na którym bardziej Ci zależy.
Amerykanie nie zatrzymali się na dodatkowej wylewce przy kuchence. I dobrze! Jeśli możemy ułatwić sobie życie to czemu z tego nie skorzystać?
Kawosze lub fani herbaty w swoich kuchniach na pewno planują specjalny kącik do przygotowania napojów. Jeśli mamy na to budżet dodajmy w nim specjalny kran do napełniania czajnika oraz ekspresu.
Czy czytają nas psiarze lub kociarze? Im również powinno się spodobać takie rozwiązanie. Domowi pupile mają dedykowaną przestrzeń w domu, gdzie mogą się napić oraz zjeść posiłek. Zwłaszcza w przypadku większej ilości czworonogów warto rozważyć dodanie tam specjalnego kranu do uzupełniania misek z wodą.
A Wy co myślicie o pot fillerze? Czy został on Waszym must have w nowej kuchni czy mimo wszystko nie widzicie takiej potrzeby?
Na początek opowiem trochę o pochodzeniu tego stylu. Wabi Sabi pochodzi z kraju Kwitnącej Wiśni i ma bardzo długą historię. Dosłownie oznacza samotność wśród natury i piękno przemijania. Dlatego zyskał także przydomek “idealnie nieidealnego”.
W filozofii Wabi Sabi, która czerpie swoje wartości m.in. z buddyzmu, bardzo istotne jest docenianie przemijania, akceptacja zmian i bliskość z przyrodą. We wnętrzach odnosi się to np. do starych drewnianych mebli, naznaczonych już zębem czasu, kolorów ziemi, obłych, lecz często także nieidealnych kształtów i naturalnych materiałów. W skrócie – wnętrze w stylu Wabi Sabi ma sprawiać, że będziemy czuli spokój, który towarzyszy nam podczas samotnych wycieczek w naturę.
Tak, jak pisałam wyżej, to wnętrze ma przynosić nam spokój i ukojenie. Sprawić, że po ciężkim dniu od samego wejścia poczujemy się zrelaksowani. Dlatego bardzo ważne przy projektowaniu jest sięgnięcie po naturalne materiały lub takie, które bardzo dobrze imitują niedoskonałość natury.
Kolorystyka powinna być stonowana – beże, brązy, szarości, złamana biel. Bardzo dobrze pasuje beton strukturalny i stara (lub postarzana) cegła. Projektując wnętrze unikamy precyzyjnych, ostrych krawędzi – bardzo popularne w tym stylu są łuki i wnęki w ścianach. Jeśli wykonujemy renowację starego wnętrza staramy się w miarę możliwości wykorzystać już istniejące elementy. Schowany pod nową podłogą wiekowy parkiet? Odsłonięte belki przy suficie? Stare, drewniane drzwi lub okna? Po odświeżeniu lub naprawach wprowadzą klimat do wnętrza – w końcu Wabi Sabi to umiłowanie przemijania.
Wszystkie, które sprawiają, że poczujemy się blisko z naturą. Na ścianach lub podłogach pięknie wyglądają cegły, drewniane parkiety, nawet beton. Dobrze dobrany tynk strukturalny również idealnie się wpasuje. Unikajmy za to tapet, płytek o wysokim połysku, wykładzin. Za pomocą “surowych” materiałów możemy wykreować naprawdę przytulne i odprężające wnętrze.
Do łazienki możemy zaprosić inne kolory, które przywodzą na myśl relaksujący wyjazd. Modny kolor szałwiowy, zgaszony granat, terracotta. Najlepiej w formie drobnych, ręcznie robionych płytek.
Choć baza (ściany i podłogi) jest zawsze we wnętrzu najważniejsza to dodatki sprawiają, że w pełni poczujemy klimat, a w tym przypadku styl – wabi sabi. Wybierając meble skupmy się na drewnie – najlepiej takim, które nie jest idealnie oszlifowane i wyprofilowane. W miarę możliwości sięgnijmy po kamień – np. w formie stolika kawowego lub blatu kuchennego, łazienkowego.
Inne materiały, które będą pasować to rattan, bambus, juta, wełna, len. Możemy je wkomponować w krzesła, szafy, lampy lub zasłony, drobne dodatki tekstylne, wypoczynek. Wybrane przez nas propozycje oświetlenia w stylu Wabi Sabi możecie obejrzeć tutaj.
I na koniec – pomyślcie o rzeczach, które już macie Wy lub Wasi znajomi. To styl z duszą, który kocha przedmioty z przeszłością. Wybierzcie się na pchli targ, odwiedźcie mieszkanie babci, poszukajcie starych mebli do odsprzedaży w internecie. Szukając ceramiki do jadalni, obrazów, akcesoriów kuchennych w pierwszej kolejności popatrzcie wśród lokalnych marek. Ręcznie robione, autentyczne, wyjątkowe i “idealnie nieidealne” – tym kierujcie się w poszukiwaniach dodatków do przestrzeni stylizowanej na Wabi Sabi.
Jeśli chcecie zatrudnić do zaprojektowania wnętrza architekta, który stworzy naturalne wnętrze w stylu Wabi Sabi zapraszam do odwiedzenia zakładki kontakt. Z przyjemnością pomożemy przy takich projektach!
Skorzystanie z usług projektanta wnętrz często wydaje się dodatkowym kosztem, z którego można zrezygnować przy cięciu budżetu. Ale czy na pewno to dobra decyzja?
Kupując nowe mieszkanie lub dom często mamy ogólną wizję jak chcielibyśmy, żeby wyglądało. Może nawet utworzyliśmy moodboard albo tablicę z inspiracjami na Pintereście. Problem często pojawia się jednak, kiedy nasze pomysły trzeba przekuć w rzeczywistość. Zapisane pomysły nijak mają się do realiów – kształtu pomieszczenia, naszych codziennych potrzeb lub możliwości kupna materiałów.
W takim przypadku pomoc architekta wnętrz jest nieoceniona. Specjalista od wnętrz często już na pierwszy rzut oka jest w stanie ocenić, które pomysły można wcielić w życie, a które nie zdadzą egzaminu na dłuższą metę. I zaproponuje alternatywy.
Stworzenie pięknego i funkcjonalnego wnętrza to sztuka
Osoby po studiach architektury wnętrz, które aktywnie pracują i wciąż poszerzają swoje kompetencje, całe życie zawodowe skupiają na tym, by dostarczać najlepsze rozwiązania dla swoich klientów. W grę wchodzi nie tylko estetyka, ale także umiejętność zaprojektowania wnętrza, które będzie ułatwiać nam codzienność i wspierać w domowych obowiązkach.
To często “drobne” sprawy, jak odpowiednie rozmieszczenie sprzętów w kuchni, schowanie pralki “w szafie”, lub dodanie estetycznego schowka na odkurzacz i suszarkę na pranie, stanowią różnicę między “mieszkaniem”, a mieszkaniem w którym przebywanie to przyjemność.
Wygodne wnętrze każdego dnia – aspekty techniczne
A co jeśli chodzi o rozmieszczenie gniazdek? Podłączeń wody? Zaplanowanie oświetlenia? Przeciętna osoba, która nie pracuje z wnętrzami nie wie jak to ogarnąć. I nie musi! Każdy ma swoją niszę w której jest ekspertem. Dlatego tak cenny jest dobry architekt wnętrz.
Projektant wnętrz często odpowiada na potrzeby, z których nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. Przypilnuje, by dobrze nam się gotowało (dobrze oświetlony blat to podstawa!), wygodnie segregowało pranie, a także odpoczywało. Będzie wiedział, gdzie umieścić telewizor, kącik do czytania, a gdzie biurko do pracy.
Estetyka skrojona pod klienta
Każdy architekt ma swój styl, lub kilka ulubionych, w których projektuje. Dzięki doświadczeniu sprawnie żongluje kolorami, kształtami i akcesoriami, by wnętrze miało “to coś”. Wyjątkowe dla każdej osoby z którą pracuje.
Decydując się na współpracę z profesjonalistą nie musimy się przejmować milionem decyzji do podjęcia! Po wstępnym wywiadzie przygotuje rzut pomieszczenia, a także wizualizacje, skrojone pod potrzeby danej osoby lub rodziny. Współpraca z architektem to współpraca – a do tanga trzeba dwojga. Zawsze jest miejsce na poprawki i konsultacje – jego celem jest stworzenie projektu DLA WAS, a każdy ma inne potrzeby i preferencje.
Nadzór, wspólne zakupy, listy
W zależności od wybranego wariantu współpracy możemy liczyć także na nadzór budowlany. To nieoceniona pomoc dla zabieganych osób, które na dodatek nie czują się pewnie w remontowym świecie. Architekt przypilnuje, by ekipa budowlana działała zgodnie z projektem i sprawi, że “niemożliwe” stanie się możliwe.
Kolejną opcją, która niesamowicie ułatwia proces aranżacji nowego M, jest lista zakupów. Wraz z projektem technicznym i wizualizacjami dostaniemy również dokładny spis materiałów z projektu – płytek, armatury, lamp i pozostałych.
Dodatkową opcją, która jest idealna dla niezdecydowanych, to zaplanowanie wspólnego wyjścia na zakupy wnętrzarskie. Jeśli nie wiemy, czego dokładnie chcemy, zobaczenie danych paneli lub mebli na żywo powinno pomóc nam w podjęciu decyzji! Architekt zabierze nas do sklepów, które zna i jest pewny ich jakości, a do tego na żywo opowie na co z asortymentu warto zwrócić uwagę.
Większy wydatek na początek – oszczędność na dłuższą metę
Owszem – zatrudnienie dodatkowej osoby przy remoncie domu lub mieszkania może być odczuwalne w portfelu. Niemniej (jak opisaliśmy wyżej) to wydatek, który ma solidne uzasadnienie. Jeśli cenimy sobie codzienną wygodę i marzy nam się własna oaza do której będziemy wracali z przyjemnością architekt wnętrz dopilnuje, by właśnie tak było.
Dodatkowa pomoc sprawi także, że nie będziemy musieli po miesiącu, dwóch, czy roku planować poprawek. Podłączenia do prądu od początku będą dokładnie tam, gdzie są potrzebne, oświetlenie w zależności od potrzeb pozwoli nam się skupić lub zrelaksować, a kolor ścian zostanie dobrany pod światło w domu, a nie w sklepie. Z tych wielu powodów warto od samego początku zaplanować w budżecie zatrudnienie projektanta wnętrz.
Jeśli jesteście już zdecydowani na zatrudnienie architekta, albo macie dodatkowe pytania zapraszamy do kontaktu https://nabakowska.pl/kontakt/ ! Z przyjemnością stworzymy wnętrze na miarę Waszych marzeń!
Historia mojej kuchni część pierwsza
Do obecnego mieszkania wprowadzałam się 12 lat temu. Z małym dzieckiem, jako samotna matka. W tamtym czasie, jak można się domyślać, moje potrzeby były nieco inne niż teraz (obecnie rodzina 2+2). Wtedy w moim mieście był wielki szał na kuchnie podwieszane (takie wiecie, że pod spodem jest przestrzeń) – niby koncepcja fajna, bo daje oddech we wnętrzu, ale co poza tym? Masę niewykorzystanego miejsca! Ponadto wtedy właśnie materiał, jaki był „w cenie”, to akryl. Boże ratuj! Nigdy więcej.
Tu oczywiście to co najważniejsze – koniecznie należy podkreślić, że nie byłam wówczas Architektem – w sumie to nawet nie byłam pewna, czy i w jakim kierunku pójdę… a zatem nie miałam świadomości tego co wybieram.
Wprowadzałam się do mieszkania bez części podłogi (zabrakło na salon) i bez drzwi.. bez światła.. bez mebli. Obiady jadałam na podłodze. Niemniej jednak, spełnienie marzenia o własnym mieszkaniu było totalną rekompensatą tego wszystkiego. I jakbym cofnęła się te parę lat wstecz.. to był to bardzo fajny czas.
Trochę nieświadomie, ale to wtedy zaczęła się moja przygoda z projektowaniem wnętrz, a kuchnia w dzisiejszym wydaniu koło tej pierwszej nawet nie stała. Nie tylko pod względem estetycznym, ale też zagospodarowaniem przestrzeni. Jednak każdy kiedyś zaczynał i musiał nauczyć się na (w moim przypadku całe szczęście swoich) błędach.
Wracając do wyborów – jak możecie się domyślać, jako samotna matka, nie miałam zbyt wiele pieniążków, żeby wykończyć mieszkanie w standardzie jakiego bym sobie życzyła, czy wtedy, czy dziś. Mieszkanie kupiła mi mama. Tak dobrze czytacie.. Mama. Moje życie nie było kolorowe, a mama była jedyną osobą, która mnie kompletnie rozumiała. Z domu chciałam (w sumie też dla zdrowia psychicznego – musiałam) bardzo szybko się wyprowadzić, więc nie liczyło się to jak ta kuchnia, mieszkanie będzie wyglądać.
Chciałam spokoju dla siebie i dziecka.
Ten post powinien się w sumie nazywać historią mojego życia (może „w kuchni” – to całkiem fajny pomysł). Idziemy dalej z historią? Chcecie więcej?
Tuż po Targach Salone del Mobile przedstawiłam Wam kolorystykę Cristallo Macchia Vecchia od Marki Laminam. Od razu zapewniam, że to mój must have w kolejnych projektach, bo cudne są baaaardzo!
Ale przyszedł czas na kolejną prezentację – Onice Grigio! Tak samo wyjątkowy efekt jak poprzedni spiek – równie piękny efekt gwiezdnego pyłu. A wiecie co jest najfajniejsze? Że idealnie przedstawia nam się jako szarobeżowy (de facto obecnie meeega modny) ONYKS.
Wyrafinowany, ze spokojnymi pasmami – co Ci przypomina? Jestem bardzo ciekawa!
A wiesz gdzie możemy go zastosować? Np. Na ścianie w łazience, gdzie będzie mega woow, ale i duży plus funkcjonalny – bo zero fug! No i to co kluczowe – jest dużo lżejszy od naturalnego kamienia, więc jego montaż i transport jest dużo łatwiejszy.. a ostatnie – cena.. spiek jest o wiele tańszy od Onyksu naturalnego.
Swoją drogą – myślisz, że to co modne zostanie z nami długo? Porozmawiajmy!
• post powstał dzięki współpracy ambasadorskiej z Marką @laminam_pl
Bardzo długo wyczekiwane przeze mnie wzory spieków, które idealnie wkomponowują się we wnętrza z charakterem – a takie uwielbiam.
Kolekcja DIAMOND charakteryzuje się walorami urody, trwałości i przede wszystkim nieprzemijającym wzornictwem.
Czy wg Was marmur to materiał, który może przeminąć, jako element pożądany we wnętrzach?
Moje zdanie jest takie, że odpowiednio zaaranżowany, w niebanalnej formie i tak samo niebanalnym wykończeniu – nie przeminie.
Marmur? W tym wypadku to spiek kwarcowy, który dorównuje mu urodą, ale jest zdecydowanie łatwiejszy w codziennej pielęgnacji.
Podczas targów Salone del Mobile, miałam okazję zapoznać się (ale również i Was) ze wspomnianą kolekcją nieco szerzej.
Przecudowny – z resztą mój faworyt to „Cristallo Macchia Vecchia”.
Ten ekspresyjny wzór, bogata gama pięknie przechodzących przez siebie kolorów i mocniejsze kontarsty – nie mogę się doczekać, aż będę miała okazję użyć go w projekcie.
Masz ochotę poznać więcej nowo wyprodukowanych wzorów – i mój komentarz na ich temat?
A może podebatujemy o wykorzystaniu materiałów w Waszych wnętrzach.
Gdzie u siebie widzisz te piękne perełki?
* współpraca Ambasadorska
* zdjęcia są własnością Marki @laminam_pl
Sypialnia to jedno z najważniejszych domowych wnętrz, w którym relaksujemy się i regenerujemy siły na kolejny dzień. To sprawia, że jej wystrój jest bardzo ważny i w ogromnym stopniu wpływa na samopoczucie domowników. Oprócz odpowiednio dobranych elementów wyposażenia należy też zwrócić uwagę na kolory do sypialni. Wybór nie może być przypadkowy. W przeciwnym razie stworzenie harmonijnego wnętrza będzie trudne, co nie pozwoli się odprężyć. Jakie kolory ścian cieszą się w tej chwili największą popularnością i do jakich aranżacji pasują?
read more