Rozpoczynając przygodę z lustrem dzieci widzą w nim odbicie innej osoby, co podsyca ich ciekawość. Samoświadomość rozwija się dopiero około drugiego roku życia i wtedy zaczynają dostrzegać same siebie. Do tego czasu dla najmłodszych lustro jest sposobem uczenia się, skupienia i zwracania uwagi na detale, a w towarzystwie bawiących się z nimi rodziców, rozwija umiejętności społeczne.
Korzystając z dobrodziejstwa otoczenia mają okazje zaobserwowania podwójnego efektu lustra, ponieważ dowolny przedmiot mogą zobaczyć raz w pokoju, a raz w jego odbiciu. Co ważne za każdym razem, gdy wykonują nim ruch, ‘coś’ zmienia się w otoczeniu.
Gdy nasze pociechy zrozumieją działanie lustra, zaczynają eksperymentować, tym samym rozwijając swoją kreatywność. Przykładami mogą być taniec, oglądanie przedmiotów, które emitują światło, naśladowanie innych. Nasza latorośl wymyśli co jeszcze 🙂 Nie bez znaczenia jest fakt, że w tym czasie zajmują się same sobą, zmniejszając zależność od dorosłych.
Można również powiedzieć, że za pomocą lustra, dzieci zaczynają rozumieć, że są widoczne z zewnątrz, że są ludźmi pośród innych ludzi.
Gdy samoświadomość dziecięca jest rozwinięta, duże lustro można zmienić na mniejsze. Takie, w którym widoczne jest samo ciało lub jego połowa. Wtedy dzieci mają możliwość obserwacji, budując pewność siebie, a z czasem dbania o siebie. Łazienkę możemy w taki sposób zaaranżować, by lustro przeznaczone dla pociechy było niżej – na odpowiedniej dla rozwoju wysokości, doposażając w szczoteczkę do zębów i ręcznik.
Na rynku dostępne są lustra Montessori z poręczą, na której dzieci mogą się wesprzeć i próbować przejść wzdłuż. Nie trudno się domyśleć, że wzbudzają zainteresowanie milusińskich i mają na celu wsparcie rozwoju poczucia własnej wartości naszych pociech. Bo jak tu nie być dumnym z takiego dokonania.
Uważa się, że pokoje dziecięce, które wyposażone są w lustra, zostały urządzone w stylu Montessori. Wiele w tym prawdy, ponieważ ich zasługi wpisują się w filozofię Mari Montessori, która stworzyła swoją pedagogikę w oparciu o wnikliwą obserwację swoich podopiecznych i zindywidualizowanym podejściu do każdego z nich.
„Dziecko dąży do niezależności poprzez pracę; do niezależności ciała i umysłu. Jest mu obojętne co wiedzą inni: chce samo się uczyć, samodzielnie doświadczać w środowisku i wchłaniać je zmysłami, dzięki własnemu osobistemu wysiłkowi” – powiedziała Marii Montessori.
Powyższemu stwierdzeniu sprzyja otoczenie, w którym dzieci przebywają na co dzień, dlatego w mojej pracowni praktykuje przystosowanie pokojów dziecięcych do ich wymagającej pracy, zwracając uwagę na kilka aspektów:
Dobrze zaplanowana przestrzeń będzie wspierała rozwój najmłodszych, uczyła ich samodzielności oraz stymulowała kreatywność. Kluczem jest znalezienie złotego środka, aby pokój spełniał wszystkie podstawowe potrzeby i przy okazji był przyjemny w odbiorze dla malucha.
Zdjęcie główne – źródło Pinterest
Pot filler (ang.) to dosłownie kran do napełniania garnków. Ruchoma wylewka jest montowana nad kuchenką i służy przede wszystkim do uzupełniania wody przy gotowaniu. To rozwiązanie jest popularne w kuchniach komercyjnych, aby ułatwić pracę kucharzom. Zamiast noszenia ciężkich garnków w pełnej osób kuchni mogą wygodnie je napełnić już na miejscu swojej pracy.
Z czasem z kuchni komercyjnych pot filler przywędrował również do projektów prywatnych domów. Niektórzy ogłosili go nawet jednym z najgorętszych wnętrzarskich trendów w ostatnich latach.
Jeśli:
to pot filler będzie dla Ciebie strzałem w dziesiątkę!
Ten drobny dodatek bardzo ułatwi Ci codzienność, przyspieszy gotowanie i ograniczy potencjalny bałagan. Kto nigdy nie rozlał przypadkiem pełnego garnka z wodą lub miał problem z przeniesieniem wielkiego gara nawet o 2 metry niech pierwszy rzuci kamieniem.
Jeśli z kolei nie gotujesz zbyt dużo w domu, często jadasz na mieście lub przygotowujesz wyłącznie małe porcje możesz wykorzystać ten budżet np. na lepszej jakości płytę indukcyjną lub stylowy piekarnik. A nawet wykorzystać go w innym pomieszczeniu na którym bardziej Ci zależy.
Amerykanie nie zatrzymali się na dodatkowej wylewce przy kuchence. I dobrze! Jeśli możemy ułatwić sobie życie to czemu z tego nie skorzystać?
Kawosze lub fani herbaty w swoich kuchniach na pewno planują specjalny kącik do przygotowania napojów. Jeśli mamy na to budżet dodajmy w nim specjalny kran do napełniania czajnika oraz ekspresu.
Czy czytają nas psiarze lub kociarze? Im również powinno się spodobać takie rozwiązanie. Domowi pupile mają dedykowaną przestrzeń w domu, gdzie mogą się napić oraz zjeść posiłek. Zwłaszcza w przypadku większej ilości czworonogów warto rozważyć dodanie tam specjalnego kranu do uzupełniania misek z wodą.
A Wy co myślicie o pot fillerze? Czy został on Waszym must have w nowej kuchni czy mimo wszystko nie widzicie takiej potrzeby?
Na początek opowiem trochę o pochodzeniu tego stylu. Wabi Sabi pochodzi z kraju Kwitnącej Wiśni i ma bardzo długą historię. Dosłownie oznacza samotność wśród natury i piękno przemijania. Dlatego zyskał także przydomek “idealnie nieidealnego”.
W filozofii Wabi Sabi, która czerpie swoje wartości m.in. z buddyzmu, bardzo istotne jest docenianie przemijania, akceptacja zmian i bliskość z przyrodą. We wnętrzach odnosi się to np. do starych drewnianych mebli, naznaczonych już zębem czasu, kolorów ziemi, obłych, lecz często także nieidealnych kształtów i naturalnych materiałów. W skrócie – wnętrze w stylu Wabi Sabi ma sprawiać, że będziemy czuli spokój, który towarzyszy nam podczas samotnych wycieczek w naturę.
Tak, jak pisałam wyżej, to wnętrze ma przynosić nam spokój i ukojenie. Sprawić, że po ciężkim dniu od samego wejścia poczujemy się zrelaksowani. Dlatego bardzo ważne przy projektowaniu jest sięgnięcie po naturalne materiały lub takie, które bardzo dobrze imitują niedoskonałość natury.
Kolorystyka powinna być stonowana – beże, brązy, szarości, złamana biel. Bardzo dobrze pasuje beton strukturalny i stara (lub postarzana) cegła. Projektując wnętrze unikamy precyzyjnych, ostrych krawędzi – bardzo popularne w tym stylu są łuki i wnęki w ścianach. Jeśli wykonujemy renowację starego wnętrza staramy się w miarę możliwości wykorzystać już istniejące elementy. Schowany pod nową podłogą wiekowy parkiet? Odsłonięte belki przy suficie? Stare, drewniane drzwi lub okna? Po odświeżeniu lub naprawach wprowadzą klimat do wnętrza – w końcu Wabi Sabi to umiłowanie przemijania.
Wszystkie, które sprawiają, że poczujemy się blisko z naturą. Na ścianach lub podłogach pięknie wyglądają cegły, drewniane parkiety, nawet beton. Dobrze dobrany tynk strukturalny również idealnie się wpasuje. Unikajmy za to tapet, płytek o wysokim połysku, wykładzin. Za pomocą “surowych” materiałów możemy wykreować naprawdę przytulne i odprężające wnętrze.
Do łazienki możemy zaprosić inne kolory, które przywodzą na myśl relaksujący wyjazd. Modny kolor szałwiowy, zgaszony granat, terracotta. Najlepiej w formie drobnych, ręcznie robionych płytek.
Choć baza (ściany i podłogi) jest zawsze we wnętrzu najważniejsza to dodatki sprawiają, że w pełni poczujemy klimat, a w tym przypadku styl – wabi sabi. Wybierając meble skupmy się na drewnie – najlepiej takim, które nie jest idealnie oszlifowane i wyprofilowane. W miarę możliwości sięgnijmy po kamień – np. w formie stolika kawowego lub blatu kuchennego, łazienkowego.
Inne materiały, które będą pasować to rattan, bambus, juta, wełna, len. Możemy je wkomponować w krzesła, szafy, lampy lub zasłony, drobne dodatki tekstylne, wypoczynek. Wybrane przez nas propozycje oświetlenia w stylu Wabi Sabi możecie obejrzeć tutaj.
I na koniec – pomyślcie o rzeczach, które już macie Wy lub Wasi znajomi. To styl z duszą, który kocha przedmioty z przeszłością. Wybierzcie się na pchli targ, odwiedźcie mieszkanie babci, poszukajcie starych mebli do odsprzedaży w internecie. Szukając ceramiki do jadalni, obrazów, akcesoriów kuchennych w pierwszej kolejności popatrzcie wśród lokalnych marek. Ręcznie robione, autentyczne, wyjątkowe i “idealnie nieidealne” – tym kierujcie się w poszukiwaniach dodatków do przestrzeni stylizowanej na Wabi Sabi.
Jeśli chcecie zatrudnić do zaprojektowania wnętrza architekta, który stworzy naturalne wnętrze w stylu Wabi Sabi zapraszam do odwiedzenia zakładki kontakt. Z przyjemnością pomożemy przy takich projektach!